Po zakończonym sezonie, w którym siatkarki ŁKS-u Commercecon zdobyły brązowy medal mistrzostw Polski, odszedł od nas nagle trener Michał Cichy. Był nie tylko szkoleniowcem, ale również jednym z twórców obecnego siatkarskiego ŁKS-u, współpracownikiem i przyjacielem. Jedną z najważniejszych osób ŁKS-u Commercecon Łódź, związanym z tym klubem od gry w lidze wojewódzkiej.
Michał Cichy swoją przygodę z siatkówką rozpoczął w łódzkiej Wifamie. Zawsze śmiał się, że był zawodnikiem uniwersalnym, miał specjalne zadanie łatania dziur i trenerzy lubili wystawiać go na tej pozycji, na której akurat kogoś brakowało. Dlatego też poznał siatkówkę niemal z każdej strony, a swoją karierę siatkarską kończył w drugoligowym wówczas zespole Wifamy. Potem, chcąc poznać ulubiony sport z innej strony, zajął się szkoleniem młodzieży i pracą trenera. Jego wychowankowie z młodzieżowych zespołów Wifamy do dziś grają na parkietach ligowych PlusLigi, I i II ligi.
W pewnym momencie za namową trenera Krzysztofa Świty przeniósł się do siatkówki żeńskiej, zostając trenerem siatkarek Łódzkiego Klubu Sportowego. Był jednym z założycieli Stowarzyszenia ŁKS Siatkówka Żeńska i tu podjął się najtrudniejszego zadania – pracy z młodzieżą. Zaczynał od niewielkiej grupy siatkarek z rocznika 1995, powoli odbudowując szkolenie młodzieży w klubie. Gdy odchodził, w ŁKS-ie trenowało już ponad sto młodych adeptek siatkówki, które od kilku lat zdobywają regularnie tytuły mistrzowskie w województwie łódzkim, a przed rokiem zdobyły brązowy medal mistrzostw Polski w kategorii juniorek młodszych. Z tego zawsze był najbardziej dumny.
Od 2010 roku pełnił również funkcję drugiego trenera drużyny seniorek, która awansowała do II ligi. W połowie kolejnego sezonu został pierwszym trenerem i prowadził zespół przez kolejne 2,5 roku, kończąc swoją pracę wywalczonym awansem do I ligi. Po awansie ŁKS-u Commercecon do ekstraklasy w 2016 roku został statystykiem zespołu, poświęcając swój czas analitycznemu spojrzeniu na siatkówkę. Nigdy jednak nie dał się pochłonąć cyfrom i statystyce, patrząc na ukochaną dyscyplinę bardzo szeroko.
W styczniu 2022 roku ponownie objął funkcję pierwszego trenera seniorskiej drużyny, tym razem już w ekstraklasie. Sezon zakończył wraz z drużyną na trzecim miejscu, wieszając po ostatnim meczu na swojej szyi brązowy medal mistrzostw Polski. Jak powtarzał wtedy – najcenniejszy w jego życiu, bo zdobyty jako pierwszy trener zespołu seniorek i to w klubie, któremu poświęcił kilkanaście lat swojej pracy. Nie mógł się nim niestety cieszyć zbyt długo. Osiem dni po ostatnim meczu przeszedł zawał serca, który poważnie zachwiał jego zdrowiem. Po dziesięciodniowej walce odszedł od nas, zostawiając jednak wiele swoim współpracownikom, wychowankom i siatkarkom z którymi pracował.
Michał Cichy był trenerem, który stawiał przede wszystkim na dobry kontakt z zawodniczkami. Zawsze starał się dotrzeć do każdej z nich pamiętając, że ma do czynienia z przede wszystkim człowiekiem, nie maszyną opisywaną ciągiem cyfr. Był lubiany przez zawodniczki, szybko zdobywał ich zaufanie, dzięki czemu mógł skuteczniej przekazywać swoją bogatą wiedzę i siatkarskie doświadczenie. Zawsze marzył o pracy trenerskiej i sukcesach w tej roli. Zdążył zdobyć upragniony medal, był spełniony, chociaż przed nim było jeszcze tak wiele do wygrania…
Obok pasji siatkarskiej był pedagogiem, który poświęcał wiele czasu i sił na pracę w szkole. Podchodził do niej bardzo emocjonalnie, był jednym z tych nauczycieli, którzy pracowali z młodzieżą świadomie, mając określony cel. Poświęcał całego siebie by przekazać młodym ludziom pewne wartości i zamiłowanie do sportu. Często udawało mu się to robić skutecznie. Do tego był troskliwym mężem i ojcem, będąc dla swoich synów również najważniejszym nauczycielem i trenerem. W obu zaszczepił pasję do sportu.
Odszedł od nas zdecydowanie zbyt wcześnie. Zawsze pamiętać będziemy jego łagodny uśmiech, spokojny ton głosu i to, co próbował nam każdego dnia przekazać. W Łódzkim Klubie Sportowym niemal każda zawodniczka wiedziała, że jak mawiał: „kto ma cierpliwość, może mieć wszystko”. To powiedzenie zawsze towarzyszyło jego pracy i życiu, a po śmierci Michała będzie towarzyszyło nam wszystkim w dalszej działalności. Pamiętając o Michale będziemy dalej cierpliwie przekazywać pasję do sportu i wychowywać kolejne pokolenia łódzkich siatkarek.
_________
*wspomnienie o Michale Cichym autorstwa Bartosza Wencława ukazało się również drukiem w dodatku specjalnym poświęconym ŁKS-owi Commercecon Łódź w Dzienniku Łódzkim