Niespodziewanie mecz ŁKS Commercecon Łódź z Energą MKS Kalisz rozstrzygnął się dopiero po pięciu setach. Gospodynie wykorzystały każdy słabszy moment łodzianek, urywając tym samym punkt. Wygrana 3:2 dała jednak Wiewiórom powrót do fotel lidera TAURON Ligi. MVP meczu została wybrana Anna Obiała.

Spotkanie w Kaliszu rozpoczęło się od pięciopunktowego prowadzenia przyjezdnych. Po ataku Anastasii Hryshchuk o czas poprosił trener Piotr Matela. Pierwszy punkt kiwką zdobyła Wiktoria Szumera. Przy stanie 2:6 kostkę podkręciła Lana Scuka, w efekcie musiała zejść z boiska, a zastąpiła ją Regiane Bidias. Po ataku Zuzanny Góreckiej było już 10:2 dla Łódzkich Wiewiór. Uderzenie Bidias zwiększyło prowadzenie przyjezdnych do 10 punktów (17:7). Na zagrywce świetnie spisywała się Bidias. Dopiero przy stanie 9:23 kaliszanki przełamały blok rywalek, zdobywając tym samym 10. punkt. Ostatni punkt zagrywką zdobyła Anna Obiała.

Druga partia rozpoczęła się od błędu ustawienia w zespole ŁKS Commercecon Łódź, jednak już po kilku minutach – po ataku z jednej nogi Obiały – Wiewióry prowadziły 5:2. Łodzianki świetnie grały blokiem, dokładając w tym elemencie kolejne punkty. Przy stanie 9:3 dla gości o czas poprosił trener Matela. Jego drużyna zbliżyła się na trzy punkty do rywalek (11:14), ale Wiewióry szybko powróciły do wysokiej przewagi. Po ataku Hryshchuk było już 18:12 dla gości. Marlenę Kowalewską na rozegraniu zmieniła Angelika Gajer. W końcówce kaliszanki zaczęły odrabiać straty i przy stanie 19:23 o czas poprosił – debiutujący w tym meczu w roli trenera – Zbigniew Bartman. W najważniejszych momentach Wiewióry nie straciły koncentracji. Po ataku Góreckiej łodzianki wygrały seta 25:20.

Doskonale rozpoczęły trzecią partię Łódzkie Wiewióry. Pojedynczy blok Hryshchuk i as serwisowy Soni Stefanik tylko podkreśliły dobrą grę gości. Kaliszanki nie zamierzały się jednak poddawać. As serwsowy Joyce Agbolossou dał remis 6:6, a po kolejnym punkcie dla gospodyń o czas poprosił Zbigniew Bartman. Siatkarki MKS-u Kalisz grały pewniej i cały czas utrzymywały kontakt punktowy z przeciwniczkami. Kiwka Joanny Sikorskiej dała gospodyniom prowadzenie 15:14, a w kolejnej akcji atak skończyła Klara Dite. Gdy asa zagrała Marta Pol, zrobiło się już 18:15 dla kaliszanek. Na parkiet powróciła Marlena Kowalewska. Na skrzydle bardzo dobrze spisywała się Dite (22:17). Trzeciego seta zakończyła Sikorska, a gospodynie wygrały go 25:17.

Początek 4. seta to wyrównana gra po obu stronach siatki, jednak szybciej na prowadzenie wyszły kaliszanki, które po ataku Dite prowadziły 6:3. Mocne uderzenie Góreckiej zbliżyło łodzianki do rywalek na jeden punkt, a atak Hryshchuk wyrównał stan seta (8:8). Kolejne zbicie ze skrzydła Hryshchuk dał Wiewiórom dwa „oczka” przewagi (10:8). O czas poprosił trener Matela. Krótka w wykonaniu Stefanik dała łodziankom prowadzenie 14:11, ale po bloku na Hryshchuk MKS tracił tylko jedno „oczko”. Kolejny dobry blok kaliszanek doprowadził do remisu po 15. W drugiej części seta trwała wyrównana walka. Po ataku Góreckiej przyjezdne prowadziły 20:19, ale siatkarki MKS nie odpuszczały. As serwisowy Agbolossou dał im piłkę setową 24:23, a w kolejnej akcji Hryshchuk popełniła błąd w ataku.

Tie-break rozpoczął się od prowadzenia łodzianek 2:0. Blok Stefanik na Pol powiększył przewagę Wiewiór do stanu 6:1, natomiast do zmiany stron doszło przy pięciopunktowym prowadzeniu przyjezdnych. Kaliszanki zanotowały jeszcze zryw w połowie partii, gdy Marta Pol zatrzymała atak Bidias, w a jednej z kolejnych akcji Dite zablokowała Obiałą. Kropkę nad „i” postawiła Regiane Bidias, a ŁKS Commercecon wygrał 15:12 i cały mecz 3:2.

MVP: Anna Obiała

Energa MKS Kalisz – ŁKS Commercecon Łódź 2:3
(10:25 20:25, 25:17, 25:23, 12:15)

Składy:
Energa MKS Kalisz: Wawrzyniak, Pol, Agbolossou, Borys, Szumera, Kubacka, Mazur (libero) oraz Pajdak (libero), Dąbrowska, Nowacka, Dite, Sikorska
ŁKS Commercecon Łódź: Kowalewska, Obiała, Scuka, Hryshchuk, Górecka, Stefanik, Stenzel (libero) oraz Bidias, Gajer, Gierszewska