ŁKS Commercecon Łódź wrócił z Kalisza z kompletem punktów. Mecz 7. kolejki Ligi Siatkówki Kobiet nie był jednak łatwy. Zespół Mariusza Wiktorowicza wykorzystywał przestoje w grze łodzianek, ale ostatecznie Łódzkie Wiewióry potrafiły uporać się z własną niemocą.
Mecz rozpoczął się od punktu dla gospodyń, ale to Ełksianki szybko wyszły na dwupunktowe prowadzenie po plasie Moniki Bociek. Kaliszanki nie zamierzały szybko oddawać kontroli nad meczem ekipie przyjezdnej. Po bloku na atakującej ŁKS-u wyrównały wynik na 4:4. Później jednak nastąpił okres dominacji łodzianek. Blok Regiane Bidias na Ewelinie Janickiej zespół gości prowadził 10:6 i o czas poprosił szkoleniowiec MKS-u. Nie wybiło to jednak ŁKS-u Commercecon z uderzenia. Blok Alagierskiej, a następnie as Marty Wójcik spowodowały, że przyjezdne prowadziły już 14:8. O kolejną przerwę poprosił trener Mariusz Wiktorowicz. Tym razem czas wyszedł drużynie gospodarzy na dobre.
Od stanu 8:14 Energa Kalisz zdobyła 5 punktów z rzędu i tym razem o przerwę poprosił trener Michal Masek. Wciąż jednak punktowały gospodynie, które po autowym ataku Bociek wyszły na prowadzenie 15:14. Szkoleniowiec łodzianek zdecydował się na wprowadzenie na atak Agaty Wawrzyńczyk. Zepsuty atak Ewy Kwiatkowskiej powiększył przewagę kaliszanek do stanu 19:16 i o kolejny czas zmuszony był poprosić Michal Masek. Przy stanie 20:16 Martę Wójcik zmieniła Valerie Nichol. Nic nie wychodziło jednak łodziankom. Najpierw błąd w przyjęciu Bidias, a potem blok na Kwiatkowskiej i MKS prowadził pięcioma punktami (23:18). Kolejny skuteczny blok gospodyń, tym razem na Bidias, zakończył pierwszą partię wynikiem 25:19.
Drugiego seta ŁKS Commercecon rozpoczął ponownie z Moniką Bociek na ataku, ale na rozegraniu pozostała Valerie Nichol. Po ataku Rebeki Lazic w aut przyjezdne prowadziły 3:1. Również dwa kolejne punkty powędrowały na konto ŁKS-u i o czas szybko poprosił trener Wiktorowicz. Kaliszanki nie potrafiły kontynuować dobrej passy z poprzedniej partii. Po autowym ataku Lazic i ataku Klaudii Alagierskiej przyjezdne prowadziły już 9:2. Blok Bociek na Kecman dał Łódzkim Wiewiórom przewagę 11:3. Trener Wiktorowicz wprowadził na boisko Aleksandrę Wańczyk i Małgorzatę Sobolewską. Po błędzie podwójnego odbicie w ekipie MKS-u trener gospodyń poprosił o drugi czas (6:14).
Po dwóch kolejnych punktach dla ŁKS-u Strózik weszła w miejsce Kecman, a as serwisowy Ewy Kwiatkowskiej dał przyjezdnym prowadzenie 18:7. I to był moment, w którym gra łodzianek znów się zacięła. Po akcji Strózik było 10:19 i o czas poprosił trener Masek. Mimo to kaliszanki zdobyły kolejne cztery punkty z rzędu i ze stanu 9:19 zrobiło się 14:19. Przy stanie 15:19 na boisku pojawiły się Marta Wójcik i Agata Wawrzyńczyk. Atak tej drugiej pozwolił w końcu na zrobienie przejścia. Piłkę setową dała ŁKS-owi Klaudia Alagierska (19:24), jednak w trzech kolejnych akcjach punktowały gospodynie. Dopiero blok na Kecman zakończył drugiego seta wygraną ekipy z Łodzi 25:21.
Początek trzeciej partii to skuteczne ataki Bidias i Bociek. Po ataku tej drugiej ŁKS Commercecon prowadził 6:3 i o pierwszą przerwę poprosił trener Wiktorowicz. Z drugą też nie zwlekał zbyt długo. Po błędzie Janickiej i kiwce Kwiatkowskiej łodzianki miały przewagę 10:4. Podobnie jak w dwóch poprzednich partiach obraz gry zespołów zmieniał się po drugiej przerwie dla MKS-u. Tak też było w tej partii. Błąd w przyjęciu Krystyny Strasz zmniejszył straty gospodyń do trzech punktów (7:10).
Przy stanie 15:12 dla ŁKS-u walkę na siatce wygrała Valerie Nichol, zaś kolejny punkt dołożyła Regiane Bidias. Przy stanie 17:13 dla łodzianek w miejsce Ewy Kwiatkowskiej weszła Zuzanna Efimienko-Młotkowska, która musiała ostatnio pauzować z powodu kontuzji i… posłała rywalkom asa serwisowego. Niestety Regiane Bidias pomyliła się zarówno w przyjęciu, jak i ataku. Przewaga łodzianek zmalała do dwóch punktów i o czas poprosił trener Masek. Po kolejnych dwóch błędach z zespole z Łodzi na boisku pojawiły się Marta Wójcik i Agata Wawrzyńczyk. Z kolei w zespole MKS-u Kalisz w miejsce Janickiej weszła Andrzejczak. Piłkę setową łodzianki miały po ataku Lazic w aut (21:24). Kolejna akcja okazała się ostatnią, ponownie błąd w ataku popełniła Lazic i ŁKS Commercecon zwyciężył 25:21.
Czwartą partię bardzo pewnie rozpoczęły przyjezdne, z kolei gospodynie popełniły błędy. Po złej kiwce Lazic i świetnej zagrywce Bociek ŁKS Commercecon prowadził 6:1. O czas poprosił trener Mariusz Wiktorowicz. Wprawdzie po przerwie zapunktowała Ewa Kwiatkowska, ale w kolejnych czterech akcjach górą były miejscowe (5:7). Kiwki Bidias i Bociek zwiększyły prowadzenie łodzianek do czterech punktów (10:6), jednak nie trwało to długo.
Dotknięcie siatki po stronie ŁKS-u Commercecon i atak Kecman sprawiły, że MKS tracił tylko jeden punkt (9:10). Po autowym ataku Aleksandry Wójcik mieliśmy remis 12:12, a as serwisowy Janickiej dał prowadzenie gospodyniom 13:12. W połowie seta świetnie zaprezentowała się Ola Wójcik, najpierw skutecznie zaatakowała, a następnie zdobyła punkt blokiem i znów mieliśmy remis (15:15). Przy stanie 20:19 dla ŁKS na boisko powróciły Bociek i Nichol. W ekipie MKS-u skutecznie zaatakowała Kecman, a w kolejnej akcji kaliszanki zablokowały Monikę Bociek i to one wyszły na prowadzenie. O czas poprosił szkoleniowiec przyjezdnych. Zapowiadała się wyrównana końcówka. Po ataku Lazic gospodynie miały piłkę setową w górze (24:23), ale wynik wyrównała Aleksandra Wójcik. Atak Regiane Bidias dał Łódzkim Wiewiórom piłkę meczową, a w kolejnej akcji Kecman zaatakowała w aut i ŁKS mógł cieszyć się z wygranej 27:25 i w całym meczu 3:1.
MVP: Krystyna Strasz
Energa MKS Kalisz – ŁKS Commercecon Łódź 1:3
(25:19, 21:25, 21:25, 25:27)
Składy zespołów:
MKS: Ogoms (10), Dybek, Janicka (10), Budzoń (2), Lazic (15), Kecman (19), Kulig (libero) oraz Sobolewska, Wańczyk, Andrzejczak, Strózik (5) i Cygan
ŁKS: Kwiatkowska (4), Bidias (18), Wójcik A. (16), Bociek (18), Alagierska (8), Wójcik M. (4) oraz Nichol (4), Wawrzyńczyk (4) i Efimienko-Młotkowska (1)