W 2018 roku ŁKS Commercecon Łódź pokonał Developres SkyRes Rzeszów tuż przed samym turniejem finałowym w Nysie. W tym roku zespoły spotkały się już na miejscu w meczu półfinałowym. Tym razem lepsze okazały się rzeszowianki, które wygrały 3:1.
Pierwszy punkt powędrował na konto ŁKS-u Commercecon, ponieważ Katarzyna Zaroślińska-Król przekroczyła linię zagrywki. Po bloku Zuzanny Efimienko-Młotkowskiej było 3:0 dla ekipy z Łodzi. Atak środkowej Łódzkich Wiewiór dał im prowadzenie 6:3, ale w kolejnej akcji udanym atakiem popisała się Zaroślińska-Król. Podwójny blok na atakującej z Rzeszowa powiększył prowadzenie łodzianek do stanu 10:5. Po skutecznej kontrze w wykonaniu Jeleny Blagojević przewaga ŁKS-u zmalała do trzech punktów, zaś po błędzie przejścia linii trzeciego metra do dwóch (13:11). Gdy łodzianki zatrzymały na środku Maję Tokarską mieliśmy na tablicy 16:13 dla Wiewiór. Rzeszowianki goniły wynik, po ataku Blagojević było 18:16.
Dobra zagrywka Barakovej i błąd przyjęcia po stronie ŁKS-u spowodowały, że Developres doprowadził do remisu po 18. O czas poprosił trener Michal Masek. Na pierwsze prowadzenie rzeszowianki wyszły po bloku na Aleksandrze Wójcik (19:18). Blok na Izabeli Kowalińskiej zwiększyła przewagę Developresu do stanu 22:20 i o kolejny czas poprosił trener Masek. Udany atak Kowalińskiej sprawił, że mieliśmy remis po 22 i tym razem o przerwę poprosił trener Lorenzo Micelli. Piłkę setową Developres miał po ataku Blagojevic po bloku rywalek, ale wyrównała zbiciem po prostej Regiane Bidias. Ostatecznie na wynik tego seta musieliśmy poczekać jeszcze kilka minut, zespoły walczyły na przewagi. Wojnę nerwów wygrały Łódzkie Wiewióry 29:27.
W drugiej partii mogliśmy oglądać bardziej wyrównany początek, ale po ataku Regiane Bidias łodzianki cieszyły się z prowadzenia 4:2. W kolejnej akcji zafunkcjonował blok Bidias/Efimienko-Młotkowska i o czas poprosił trener Micelli. Po przerwie łódzki blok skutecznie obiła Michaela Mlejnkova. Blok ŁKS-u Commercecon znalazł sposób na zatrzymanie Katarzyny Zaroślińskiej-Król i po jednym z bloków było 7:4 dla łodzianek. Z drugiej strony rzeszowianki zablokowały jednak Regiane Bidias i mieliśmy remis po 8.
Przez ręce rywalek przedarła się Monika Bociek i znów Ełkaesianki prowadziły dwoma punktami (10:8). Nie trwało to jednak długo, po skutecznej zagrywce Tokarskiej było 11:11, zaś w kolejnej akcji błąd w ataku popełniła Bociek. Szarpana akcja dała punkt Developresowi i przy stanie 15:12 dla rzeszowianek o czas poprosił trener Michal Masek. Po przerwie asa serwisowego posłała Agnieszka Rabka. Udany atak ze środka Kamili Witkowskiej powiększył prowadzenie Developresu do stanu 19:14 i o kolejny czas poprosił trener Masek. Blok-aut w wykonaniu Zaroślińskiej-Król dał Developresowi 22. punkt i dość sporą przewagę w końcówce. Ostatecznie rzeszowianki triumfowały 25:18.
Początek trzeciego seta należał do Developresu, który szybko wyszedł na prowadzenie 6:2. O czas szybko poprosił trener Masek, jednak po przerwie skutecznym atakiem popisała się Mlejnkova. W dwóch kolejnych akacjach również punktowały rzeszowianki i ponownie o czas poprosił szkoleniowiec ŁKS-u Commercecon. Łodzianki pomagały rywalkom popełniając błędy własne. Przewaga rzeszowianek była jednak wysoka. Mimo bloku na Zaroślińskiej-Król Developres prowadził 11:5. Po ataku Mai Tokarskiej przewaga rzeszowianek urosła do stanu 14:6. Blok na Zuzannie Efimienko-Młotkowskiej dał ekipie z Rzeszowa prowadzenie 18:9, a po chwili asa serwisowego dołożyła Agnieszka Rabka.
Zespół trenera Micelliego grał pewnie, wykorzystując wysokie prowadzenie. Błędy takie jak autowy atak Tokarskiej nie miały większego wpływu na wynik. Mimo to przy stanie 21:14 o czas poprosił szkoleniowiec Developresu. O kolejny poprosił przy stanie 24:18. Cztery kolejne akcje wygrały jednak zawodniczki z Łodzi. I chociaż o challenge poprosił trener Micelli, to decyzja sędziów została utrzymana (24:22). W hali w Nysie chyba nikt nie wierzył co się dzieje, od stanu 21:14 dla rzeszowianek do 24:24. Ostatecznie to jednak Developres wygrał dwie ostatnie piłki i był bliżej finału.
Od prowadzenia 3:0 rozpoczęły czwartą partię siatkarki z Rzeszowa. Atak po skosie Moniki Bociek dał ŁKS-owi drugi punkt (4:2). Mimo walki punkt za punkt zespół rzeszowski utrzymywał dwa, trzy punkty przewagi. Po autowym ataku Zaroślińskiej-Król mieliśmy remis 10:10, a trener Micelli poprosił o challenge. Nie było jednak bloku po stronie łodzianek. Po mocnym ataku Oli Wójcik łodzianki wyszły na prowadzenie 11:10. Błąd przyjęcia A. Wójcik i autowy atak Bociek znów dały prowadzenie Developresowi 15:12. O czas poprosił trener Masek. Rzeszowianki zaczęły odjeżdżać punktowo ekipie ŁKS-u Commercecon.
Przy stanie 18:12 o kolejny czas poprosił trener Masek, a po nim na boisko w miejsce Bociek weszła Wawrzyńczyk. W pierwszej swojej akcji w tym secie druga atakująca łodzianek została jednak zablokowana. Po udanej akcji Blagojević Developres prowadził już 22:18, a w kolejnej akcji punkt z zagrywki dołożyła Zaroślińska-Król. Ostatni punkt dla rzeszowianek zdobyła Maja Tokarska. Nie obyło się bez kontrowersji po ostatnim gwizdku sędziego, ponieważ trener Michal Masek po akcji Tokarskiej poprosił o challenge. Sędzia jednak odmówił i ostatnie zakończył półfinałowy pojedynek.
MVP: Agnieszka Rabka
ŁKS Commercecon Łódź – Developres SkyRes Rzeszów 1:3
(29:27, 18:25, 24:26, 19:25)
Składy zespołów:
ŁKS: Muhlsteinova (1), Bidias (9), Wójcik A. (6), Bociek (13), Alagierska (6), Efimienko-Młotkowska (11), Strasz (libero) oraz Kowalińska (3), Wójcik M. (1), Szczyrba (2), Wawrzyńczyk (2) i Korabiec (libero)
Developres: Tokarska (8), Witkowska (6), Blagojević (10), Barakowa (2), Mlejnkova (13), Zaroślińska-Król (17), Sawicka (libero) oraz Rabka (2) Medyńska (libero), Janewa, Hatala i Żabińska
fot. lsk.pls.pl