W sezonie 2020/2021 o przygotowanie motoryczne Łódzkich Wiewiór nadal będzie dbał wielokrotny mistrz Polski w biegach przez płotki Tomasz Nagórka. – Tutaj wszystko chodzi jak w szwajcarskim zegarku – mówi o współpracy z ŁKS-em Commercecon Łódź. 

Na przełomie lat 80. i 90. Tomasz Nagórka należał do najlepszych płotkarzy Europy.  W 1992 roku zdobył wicemistrzostwo Europy w biegu na 60 m. Dwa lata wcześniej, podczas ME w Splicie, uplasował się na 4. miejscu w biegu na 110 m. Wśród jego osiągnięć znajdziemy również mistrzostwo Polski w biegu na 110 m przez płotki (1990) i oraz trzykrotne mistrzostwo kraju na 60 m przez płotki w hali (1989, 1990, 1992). W 1989 roku otrzymał Złote Kolce, czyli nagrodę dla najlepszego polskiego lekkoatlety sezonu.

Po zakończeniu kariery zawodniczej zajął się przygotowywaniem atletycznym zawodników różnych dyscyplin. Do ŁKS-u Commercecon Łódź dołączył w lipcu 2019 roku. Przed kolejnym sezonem czeka go wyzwanie, bowiem zawodniczki miały niespodziewanie długą przerwę od regularnych treningów. Oficjalne przygotowania Łódzkie Wiewióry rozpoczną 8 lipca, ale Tomek czuwa nad ich kondycją praktycznie przez cały czas.

Pracujesz z Łódzkimi Wiewiórami od roku, teraz czas na kolejny sezon. Jak się czujesz w klubie?

Tomasz Nagórka: – W klubie czuję się bardzo dobrze. Mam przyjemność współpracować ze wspaniałymi siatkarkami oraz profesjonalnym sztabem szkoleniowym, medycznym i organizacyjnym. Tutaj wszystko chodzi jak w szwajcarskim zegarku. Myślę, że ŁKS nie odstaje organizacyjnie od najlepszych europejskich klubów siatkarskich. Na dodatek mamy niesamowitych kibiców, którzy zawsze nas wspierają i tworzą niezapomnianą atmosferę na trybunach.

Oficjalne przygotowania do sezonu ruszają 8 lipca, ale tak naprawdę pracujesz z dziewczynami nieprzerwanie, zalecając im odpowiednie ćwiczenia domowe lub na siłowni. Na co kładziesz największy nacisk w tym czasie?

– Przed rozpoczęciem sezonu przygotowawczego w głównej mierze kładę nacisk na odzyskanie przez zawodniczki sprawności psychomotorycznej. Organizm należy na nowo przygotować do obciążeń treningowych. Długa przerwa od profesjonalnego treningu wydłuża okres przygotowania do sezonu. W takim wypadku, jako trener, nie mogę iść na skróty. W pierwszej kolejności należy wprowadzić mobilizację, potem aktywację mięśni oraz ich stabilizację w formie statycznej i dynamicznej. Trening siłowy jest dopiero na samym końcu. Duże przyrosty siły można uzyskać w niedługim czasie. Należy natomiast pamiętać, że tych dużych przyrostów mogą nie wytrzymać przyczepy mięśni i wtedy może dojść do poważnych kontuzji. Istotne jest też przygotowanie całego narządu ruchu oraz układu krążeniowo-oddechowego do późniejszego, intensywnego wysiłku.

Czy według Ciebie, mimo wykonywanych ćwiczeń w domu, taka przerwa od regularnych treningów może obciążyć zawodniczki ryzykiem kontuzji?

Ryzyko kontuzji występuje zawsze. Nikt jeszcze nie znalazł złotego środka na ich wykluczenie. Siatkówka jest dyscypliną bardzo dynamiczną, w której występują duże przeciążenia na barki, plecy, kolana oraz stopy. Nawet najlepszy sztab trenerski i medyczny nie jest w stanie uchronić sportowców przed kontuzjami. Oczywiście stosuje się ćwiczenia prewencyjne, które w pewnym stopniu zabezpieczają przed urazami, jednak powtarzam, że ich nie wykluczają.

Odniosłam wrażenie, że nie zalecasz dziewczynom ćwiczeń na piasku. Z kolei część klubów zagra w tzw. lidze letniej właśnie na piasku. Jak to może wpłynąć na zdrowie zawodniczek? 

To nie jest tak, że nie zalecam ćwiczeń na piasku. Jeśli mają one posłużyć jako krótkotrwała forma aktywowania mięśni głębokich to czemu nie. Wychodzę jednak z założenia, że trenować należy w warunkach w jakich gra się mecze. Ktoś powie, że przecież piasek stabilizuje stawy i mięśnie. Owszem, jeśli jednak ma to być bezpieczna forma treningu dla zawodniczki grającej w hali, to musi występować w warunkach kontrolowanych.

Przykładowo trener powie do zawodniczki „pobiegnij do punktu A, potem pobiegnij do punktu B, a na koniec zrób wieloskok”. Będzie to ćwiczenie poniekąd kontrolowane, ponieważ siatkarka ma czas, aby zastanowić się w jaki sposób ma wykonać zadanie. Ma również czas, by rozejrzeć się po nierównościach terenu, dokonać oceny i obrać drogę do wykonania ćwiczenia. Natomiast mecz na piasku to są warunki w dużym stopniu niekontrolowane. Żadna z zawodniczek nie wie, co się za chwilę wydarzy i gdzie spadnie piłka, kiedy i kto skoczy do bloku i gdzie po nim wyląduje. Jak wpłynąć może letnia liga na zdrowie zawodniczek? To zależy od predyspozycji każdej z nich do grania na piasku i od tego czy jest gotowa, aby na nim grać.

Tomku bardzo się cieszymy, że zostajesz z nami i będziesz nadal dbał o Łódzkie Wiewióry!