Wyżej notowany ŁKS Commerecon Łódź uległ ekipie z Bielska-Białej 0:3. Łodzianki tylko w pierwszym secie zdołały przekroczyć barierę 20 punktów, w pozostałych dwóch był tłem dla dobrze dysponowanej ekipy spod Klimczoka. Pomimo porażki ŁKS pozostał na trzecim miejscu w tabeli, z kolei BKS nadal zajmuje szóstą lokatę.
Mecz lepiej rozpoczęły przyjezdne, po błędzie Julii Nowickiej prowadziły 3:1. Stopniowo coraz pewniej grały gospodynie, as serwisowy Olivii Różański pozwolił odwrócić wynik (5:4). W kolejnych akcjach trwała wymiana ciosów, dopiero po mocnym ataku Emilii Muchy dwupunktową zaliczkę zbudowały bielszczanki (9:7). Przyjezdne nie ustrzegły się prostych błędów. Skutecznie punktowała Katarzyna Konieczna. Nie brakowało ciekawych wymian, gdy blok przełamała Mucha o czas poprosił trener Masek (15:11). Po przerwie Różański zepsuła zagrywkę.
Więcej pewności na siatce miały bielszczanki. ŁKS starał się punktować blokiem, jednak nie wystarczało to by odrobić straty. W końcówce łodzianki miały problemy z przyjęciem zagrywki Kornelii Moskwy. Kolejną passę rywalek przerwała dopiero Regiane Bidias, a gdy w taśmę zaatakowała Konieczna zainterweniował trener BKS-u (23:17). Po czasie Bidias popełniła błąd. Skuteczny atak Aleksandry Wójcik i kolejne pomyłki gospodyń pozwoliły siatkarkom z Łodzi obronić kilka piłek setowych. Asa dołożyła jeszcze Klaudia Alagierska, jednak dystans był zbyt duży, by ŁKS zdołał doprowadzić do walki na przewagi. Zagranie Różański po skosie postawiło kropkę nad i (25:22).
Początek drugiego seta również należał do ŁKS-u, ponownie BKS szybko wyrównał stan seta (5:5). Dobre zagrania Bidias wyprowadzały łodzianki na prowadzenie, jednak bielszczanki szybko głównie dzięki dobrej postawie w polu zagrywki doprowadzały do remisu. Przy stanie 8:8 Wawrzyńczyk zmieniła Bociek. W kolejnych akcjach toczyła się gra punkt za punkt, dopiero skuteczne ataki Muchy i Koniecznej pozwoliły BKS-owi zbudować przewagę. Przy stanie 13:11 o czas poprosił trener ŁKS-u. Po asie Muchy Szczyrba zmieniła A. Wójcik. Kolejną serię przerwała dopiero atakiem przez środek Zuzanna Efimienko-Młotkowska (15:12). W dalszej fazie nie myliła się Konieczna (18:12). Mimo kolejnej interwencji szkoleniowca łodzianki miały problemy ze skutecznością. Pojedyncze ataki Agaty Wawrzyńczyk na niewiele się zdały. W końcówce trzykrotnie BKS zablokował atak Bidias (24:14). ŁKS obronił jeszcze dwie piłki setowe, jednak kropkę nad i postawiła Konieczna.
Od początku trzeciego seta łodzianki nie ustrzegły się prostych błędów. Dopiero blok na Musze i mocny atak Kwiatkowskiej dały wyrównanie (4:4). Autowe zagrania ŁKS-u i dobra gra blokiem BKS-u pozwoliły gospodyniom ponownie zbudować prowadzenie (9:4). W kolejnych akcjach skuteczne ataki przeplatane były z prostymi błędami. Po asie Moskwy o czas poprosił trener Masek (13:8). Nie wybiło to z rytmu gospodyń, które nie myliły się w ataku. Po kolejnym asie Moskwy było już 17:8. Dopiero w kolejnej akcji ŁKS zatrzymał atak Różański, dzięki czemu wyszedł z kolejnego niewygodnego ustawienia. BKS nie zwalniał tempa. Chociaż bielszczankom również zdarzały się błędy, to one górowały na boisku (21:13). Po tym, jak blok obiła Różański, gospodynie miały serię piłek meczowych (24:15), wykorzystując już pierwszą z nich po asie Moskwy.
MVP: Olivia Różański
BKS Prof Credit Bielsko-Biała – ŁKS Commercecon Łódź 3:0
(25:22, 25:16, 25:15)
Składy zespołów:
BKS: Nowicka (3), Różański (13), Konieczna (15), Herelova (11), Moskwa (8), Mucha (10), Maj-Erwardt (libero)
ŁKS: Bidias (10), A. Wójcik (7), Bociek (2), Alagierska (6), Efimienko-Młotkowska (1), M. Wójcik (1), Korabiec (libero) oraz Kwiatkowska (3), Muhlsteinova, Szczyrba (1), Wawrzyńczyk (4) i Strasz (libero)
*Autorką tekstu jest Izabela Domagalska – Strefa Siatkówki www.siatka.org