Po dramatycznym meczu w Rzeszowie, wygranym w tie-breaku przez gospodynie, mecz w Łodzi zapowiadał się niezwykle emocjonująco. Taki też był. Łodzianki wygrały 3:1, będąc zespołem lepszym, ale w Atlas Arenie wrzało – na trybunach i na boisku. Kibice stworzyli po raz kolejny doskonałą atmosferę, a na parkiecie było równie gorąco. Dość wspomnieć, że na ławce kar wylądował Lorenzo Micelli. Jedno jest pewne. W poniedziałkowym, decydującym meczu w Rzeszowie na pewno rozegra się prawdziwa bitwa o finał.

Mecz zaczął się nerwowo z obu stron, ale tej nerwowości było trochę więcej po stronie gospodyń, które źle przyjęły zagrywkę Helene Rousseaux i przegrywały 1:3. Otrząsnęły się jednak szybko. Dwa skuteczne bloki Zuzanny Efimienko-Młotkowskiej, as serwisowy Athiny Papafotiou i kolejna ściana ełkaesianek dały im prowadzenie 6:3. W tym momencie Lorenzo Micelli poprosił o czas dla swojego zespołu. Rzeszowianki nieco uspokoiły swoją grę, ale znów do głosu doszedł łódzki blok, a swoje doświadczenie pokazała w ataku Katarzyna Sielicka, skutecznie kończąc kontrę. Mimo, że trener Micelli sprawdzał jeszcze czy piłka na pewno wpadła w boisko, to wynik na tablicy się nie zmienił (10:5). Łodzianki bardzo konsekwentnie pilnowały wyniku, grały skoncentrowane i w połowie seta wynik brzmiał 15:10 dla ŁKS-u Commercecon. Chwilę później w ataku pomyliły się rzeszowianki, asem popisała się Papafotiou, a atak z kontry potężnym uderzeniem skończyła Regiane Bidias, powiększając przewagę do 19:10. Po błędzie dotknięcia siatki w szeregach ŁKS-u, trener rzeszowianek wpuścił na zagrywkę Polę Nowakowską w miejsce Moniki Ptak. Nie przyniosło to jednak efektu, a łodzianki grały jak w transie i po sprytnym ataku Sielickiej wygrywały już 22:11. Najdłuższą wymianę tego seta skończyła atakiem Izabela Kowalińska. Trener Micelli dokonał podwójnej zmiany, znanej z poprzednich spotkań. Annę KaczmarAdelę Helić zastąpiły Agnieszka RabkaJulia Andrushko. Dzieła samozniszczenia w tym secie dokonały rzeszowianki posyłając piłkę w antenkę i jednocześnie ustalając wynik tej partii na 25:12.

Drugiego seta rozpoczęły od prowadzenia 2:0 siatkarki ŁKS-u, jednak po ataku Jeleny Blagojević mieliśmy remis 3:3. Przy stanie 5:3 świetnym blokiem na Kowalińskiej popisały się rzeszowianki, a w kolejnej akcji Katarzyna Sielicka została ustrzelona zagrywką. Po kolejnym zatrzymaniu Kowalińskiej na prowadzenie 7:6 wyszły rzeszowianki. Gdy piłkę w ataku w aut posłała Deja McClendon, o czas  poprosił trener Michał Masek. To niestety nie pomogło łodziankom, które w tej części nie radziły sobie z zagrywkami Rousseaux i w efekcie przegrywały 8:13. Przy wyniku 9:14 kontuzji doznała podpora łódzkiego klubu Regiane Bidias, a jej miejsce na parkiecie zajęła Agata Wawrzyńczyk. Ewidentnie wybite z rytmu ełkaesianki przegrały kolejne dwie akcje i było już 16:9 dla Developresu. Łodzianki nieco się przebudziły, ale przewaga rzeszowianek wciąż była duża (19:13). Gospodynie miały szansę nieco podgonić wynik, ale Dominika Mras popełniła błąd podwójnego odbicia i trener Michał Masek powrócił do podstawowej rozgrywającej Athiny Papafotiou. Nic jednak nie zapowiadało, żeby ekipa gości miała wypuścić tego seta z rąk, tym bardziej że ich przewaga rosła (23:16). Łodzianki zerwały się jeszcze do pościgu i gdy po bloku Efimienko-Młotkowskiej zbliżyły się na 19:24, trener Micelli poprosił o czas, a po nim seta skutecznie ze środka zakończyła Ptak.

Na trzecią partię łodzianki wyszły bez Bidias, ale za to z dużą motywacją i rozpoczęły od prowadzenia 6:3. Duża w tym zasługa Ewy Kwiatkowskiej, która dwa razy z rzędu świetnie zaatakowała z obejścia. Po chwili ełkaesianki dorzuciły jeszcze punkt i szkoleniowiec Developresu poprosił o czas. Dwie akcje później siedział już na ławce kar, wykluczony za swoje zachowanie po przegranym challengu. Siatkarek ŁKS-u Commercecon całe zamieszanie nie wybiło z rytmu i utrzymywały prowadzenie 11:7, a pojedynczy blok Sielickiej i błąd ataku Helić powiększyły przewagę łodzianek o kolejne dwa oczka. Za Helić na parkiet powędrowała Andrushko, ale rzeszowianki nie potrafiły poukładać swojej gry i przegrywały już 8:16. Ełkaesianki natomiast spokojnie utrzymywały dystans, a Deja McClendon atakiem po bloku powiększyła go już do 20:10. Było już jasne, że ŁKS Commercecon obejmie prowadzenie w tym meczu. Pozostawało tylko pytanie, jakim wynikiem zakończy się ten set. Pierwszą piłkę setową po bloku Efimienko-MłotkowskiejMcClendon, łodzianki miały przy stanie 24:11. Klaudia Kaczorowska wyrzuciła atak w aut i zespoły mogły się szykować do czwartej partii.

Łodzianki wyraźnie nie chciały czekać na rozstrzygnięcie w tie-breaku i rozpoczęły czwartego seta od prowadzenia 4:2. Goście jednak nie zamierzali się poddawać i natychmiast doprowadzili do remisu 4:4. Skuteczny atak z kontry Kowalińskiej znów dał dwupunktową przewagę gospodyniom. Łodzianki nie zamierzały na tym poprzestać i po kolejnym w tym meczu asie Papafotiou prowadziły już 10:5. Rzeszowianki zaczęły gonić i kiedy zdobyły siódmy punkt, na boisku zameldowała się – witana owacjami – Regis, która zmieniła Deję McClendon. Przez chwilę wydawało się, że siatkarki Developresu złapały wiatr w żagle, ale atak ze środka Efimienko-Młotkowskiej, a po chwili jej as serwisowy, dały w efekcie wynik 14:9. Rzeszowianki znów na moment podkręciły tempo, odrabiając dwa punkty, ale 17:12 wyglądało na spokojną przewagę. Kiedy jednak kolejne dwa oczka powędrowały na konto gości, trener Masek zaprosił swoje zawodniczki na przerwę. Po niej serię rzeszowianek przerwała atakiem po bloku Kowalińska, a Helić z drugiej linii uderzyła w aut i znów ŁKS wyszedł na pewny dystans 19:14. Jeszcze raz szarpnęły grą siatkarki gości, zdobywając dwa punkty z rzędu, ale wynik 20:17 dawał jeszcze spory zapas łodziankom. Po chwili było 22:18 i o drugi czas poprosił Lorenzo Micelli. Po nim skutecznie zaatakowała Rousseaux, dając jeszcze nadzieję gościom. Zaraz potem przechodzącą piłkę skończyła Sielicka i łodzianki były już bardzo blisko zwycięstwa. Mecz zakończyły efektownym blokiem, wygrywając czwartą partię 25:20, co oznacza, że finalistę tegorocznych rozgrywek poznamy w najbliższy poniedziałek w Rzeszowie.

MVP: Katarzyna Sielicka

ŁKS Commercecon Łódź – Developres SkyRes Rzeszów 3:1
(25:12, 19:25, 25:11, 25:20)

Składy zespołów:
ŁKS Commercecon Łódź: Kwiatkowska, Bidias, Sielicka, Kowalińska, Efimienko-Młotkowska, Papafotiou, Strasz (libero) oraz Mras, McClendon, Wawrzyńczyk
Developres SkyRes Rzeszów: Rousseaux, Ptak, Żabińska, Kaczmar, Helić, Blagojević, Sawicka (libero) oraz Rabka, Andrushko, Nowakowska, Żak, Kaczorowska